Woodlovers
Drzewo to symbol życia, stabilności, trwania. Drewno to natura, która – jeśli tylko chcemy – może stać się częścią naszego życia. Tak stało się moją, choć studiując zarządzanie w turystyce przez myśl by mi nie przyszło, że coś tak przyziemnego jak drewno może stać się pracą, pasją, sposobem na realizację siebie.
Moja przygoda z drewnem zaczęła się od podstaw, tzn od podłóg. Pierwsza praca, jeszcze w trakcie studiów, w firmie zajmującej się importem i sprzedażą podłóg drewnianych, pozwoliła mi odkryć ten materiał na nowo. Nie tylko sam poznałem nowe gatunki, ale też pozwoliłem poznać je innym. Sprowadzając podłogi z orzecha amerykańskiego zapoczątkowaliśmy w polskich domach modę na drewnianą „egzotykę”. To zapewne przyczyniło się do moich dalszych sukcesów zawodowych w „drewnianej” branży – choć już na zdecydowanie bardziej kreatywnym polu. Co może być bowiem bardziej kreatywne, niż szefowanie działowi marketingu duńskiej firmy, która importuje „drewno z całego świata”.
A jednak to nie zdobywanie kolejnych targetów, KPI-jów i dotrzymywanie deadline’ów (jak nie tęsknić za korpo slangiem) chodziło mi po głowie, a drewno. Nagle praca na etacie i pragnienie tworzenia „czegoś z niczego” zaczęły walczyć o mój czas. Wygrało drewno, choć nie bez wsparcia kochającej kobiety. To „TAK” mojej żony Alicji pozwoliło mi stworzyć w jednym z pokoi 50-metrowego mieszkania na warszawskim mokotowie mój pierwszy warsztat stolarski. To kolejne „TAK” pozwoliło mi z czystym sumieniem rzucić pracę i przenieść się do rodzinnego Chełma, gdzie, przy ogromnym wsparciu ojca, urządziłem większą i bardziej profesjonalną „siedzibę” Woodlowers.
Dziś w dobie globalizacji i powszechnego dostępu do internetu trudno stworzyć coś „nowego” w dziedzinie wzornictwa użytkowego. Trudno uniknąć porównań. A jednak ucząc się cały czas, właśnie poprzez pracę z drewnem, poznaję i przekraczam granice jakie stawia wyobraźnia. Nie kopiuję, a wychodzę naprzeciw oczekiwaniom – rodziny (która jest ogromną inspiracją), klientów (którzy moimi rękami wcielają w czyn swoje wyobrażenia) i kapitalizmowi, który każe być konkurencyjnym, jeśli chcę żyć z tego co lubię. Wierzę, że jeśli w przedmiotach zamknięta jest pasja, poszukiwanie doskonałości i miłość, to są one wyjątkowe - jedyne i niepowtarzalne.
Szymon Gacki - WoodLover